Psychoterapia osób cierpiących na schizofrenię lub inne zespoły urojeniowe


Schizofrenia

Nazywana jest „chorobą ludzi młodych”, gdyż jej początek przypada zwykle na okres między 20 a 30 rokiem życia. Jednak dyskretne objawy przyszłych trudności dają o sobie znać wcześniej. Ludzie cierpiący na schizofrenię jeszcze przed wybuchem psychozy często czują się obcy w świecie. Mają poczucie niezrozumienia, kontakty społeczne bardziej ich męczą i zniechęcają niż przynoszą przyjemność. Chorzy mogą odczuwać lęk przed innymi ludźmi, stąd widziani są jako samotnicy. W dzieciństwie brak zainteresowania zabawami z rówieśnikami, zamknięcie we własnym świecie mogły być pożądane. Dzieci takie nie sprawiały problemów wychowawczych, gdyż same zajmowały się sobą.

W miarę upływu czasu postawa unikająca doprowadza do zamknięcia się na rzeczywistość. Izolacja od świata jest niebezpieczna dla zdrowia psychicznego każdego człowieka, gdyż prawidłowe funkcjonowanie psychiki polega na wymianie informacji z otoczeniem. Jeżeli do organizmu nie docierają bodźce z zewnątrz człowiek traci zmysły.

Osoby zdrowe biorące udział w eksperymentach badających to zjawisko zamykane były w wyciszonym pomieszczeniu, gdzie mogły jedynie leżeć na podłożu, które redukowało bodźce dochodzące do zmysłów do minimum. Pogrążeni w ciszy, ciemności i praktycznie bez czucia opowiadali potem, iż przed ich oczami pojawiały się kolorowe obrazy, wydawało im się, że słyszą dźwięki. W ten sposób organizm reaguje na skrajną deprywację sensoryczną (pozbawienie dopływu bodźców z otoczenia) – tworzy własny świat.

Podobnie dzieje się w przypadku osób zapadających na schizofrenię. Nie mogąc znieść otaczającej rzeczywistości zamykają się we własnym wnętrzu. Tworzą własny świat. Mimo, iż jest to proces patologiczny rozwiązanie takie jest dobre. Interakcja z jakąkolwiek rzeczywistością, choćby fikcyjną jest bowiem znacznie lepsza niż całkowity brak układu odniesienia.

Proces ten zachodzi automatycznie. Każdej zdrowej osobie zdarza się pogrążyć w marzeniach, jednak wyczuwa ona granicę między snem a jawą. U schizofrenika granica między rzeczywistością a fikcją coraz bardziej się zaciera. Żadna granica nie jest już pewna, schizofrenik nie wie gdzie kończy się on sam, a zaczyna inny człowiek. Osoby cierpiące na zaburzenia psychotyczne mają poczucie, że inni znają ich myśli, lub też, że oni sami są w stanie kontrolować myśli innych. Świat wewnętrzny i zewnętrzny schizofrenika przenikają się nawzajem. Inni ludzie mogą stać się postaciami z jego wyobrażeń i przybierać potworną lub anielską postać.


Postacie schizofrenii:

Schizofrenia prosta

Dla tej postaci schizofrenii charakterystyczne jest wycofanie z rzeczywistości i zagłębianie się w pustkę. Chory obojętnieje, zarówno złe jak i dobre wieści nie robią na nim wrażenia. Wiadomość o śmierci kogoś bliskiego może nie mieć dla niego znaczenia. Schizofrenik popada w apatię. Swoje obowiązki wypełnia automatycznie, zdaje się nie myśleć nad tym co robi. Zajmują go zaś inne rzeczy jak np. jałowe rozważanie sensu życia, zapisywanie wielu stron wyrazami bez związku itp. Codzienne czynności nabierają doniosłego znaczenia i zmieniają się w rytuał, którego nie można zaburzyć. Sugestia nawet najmniejszej zmiany w sposobie ubierania, czesania czy wykonywania czynności spotyka się z gwałtownym sprzeciwem. Chory zdaje się być uparty. Rodzina stara się go „rozruszać”, lecz ten nie reaguje, pytania zbywa milczeniem. Wycofuje się w pustkę, interesuje go jedynie jego własny świat.

Hebefrenia

Postać hebefreniczna schizofrenii pozornie stanowi przeciwieństwo schizofrenii prostej. Zamiast tendencji do wycofania obserwuje się zainteresowanie otoczeniem w postaci dowcipkowania i wygłupów. Ludzie odbierają hebefrenika jako nieszkodliwego dziwaka, nierzadko są rozbawieni jego zachowaniem. Czyny chorego przypominają wybryki rozwydrzonego nastolatka. Hebefrenik zaczepia innych, zadaje niedorzeczne pytania, wybucha śmiechem w najmniej oczekiwanym momencie. Jego mowa jest niezrozumiała, przeskakuje on z tematu na temat, powtarza te same słowa, często też tworzy neologizmy.

Wesołkowatość hebefreniczna ukrywa jedynie prawdziwe oblicze choroby. Dowcip chorego to rodzaj czarnego humoru pochodzącego od kogoś, kto dawno pojął, że wszystko jest bez sensu. Jedynym prawdziwym uczuciem jest poczucie pustki. Wygłupy są jedynie formą rozładowania napięcia powstającego wskutek zderzenia własnego świata z rzeczywistością.

Katatonia

W tej postaci choroby zaburzona zostaje dynamika ruchu. Skrajnymi przejawami są całkowity bezruch (stupor katatoniczny), z drugiej zaś strony szał katatoniczny. W pierwszym przypadku ciało chorego usztywnia się, człowiek nie wykonuje żadnych ruchów zastygając w jednej pozie. Często pozycja ta jest nie do wytrzymania przez osoby zdrowe, np. utrzymywanie ręki w powietrzu bądź leżenie z głową uniesioną ponad poduszką (poduszka psychiczna). Próby przywrócenia chorego do wygodniejszej pozycji spotykają się z oporem lub biernością. Zdarza się, iż ciało chorego sztywnieje do tego stopnia, iż można układać jego postać jakby miało się do czynienia z manekinem (zjawisko gibkości woskowej) – chory zastygnie w pozycji, w jakiej zostanie ułożony.

W drugim przypadku schizofrenik wykonuje szereg nieskoordynowanych ruchów, krzyczy, stara się uciekać, wykazuje przy tym niesamowitą siłę. Bywa, iż kilka osób nie jest w stanie go obezwładnić. Nie jest to jednak atak szału w rozumieniu potocznym. Ruchy, jakie wykonuje chory są bezcelowe, wykrzykuje on słowa bez związku, nie ma zamiaru zrobienia nikomu krzywdy. Szał spowodowany jest odczuciem silnego lęku. W tej postaci schizofrenii bowiem lęk jest uczuciem kluczowym. Towarzyszy zarówno pacjentom w stuporze jak i w szale.

Obie skrajne formy katatonii są zjawiskiem rzadkim. Objawy, jakich doświadczają chorzy mieszczą się między wspomnianymi biegunami. Katatonicy są spowolniali, niewiele mówią, twarz zastyga w jednym grymasie. Czas upływa im na bezczynności, są zapatrzeni w jeden punkt i nieobecni.

Schizofrenia paranoidalna

Jest to najlepiej rokująca w leczeniu postać schizofrenii, zaczyna się bowiem później niż formy opisane powyżej. Struktura osobowości w wieku młodzieńczym jest krucha, przez co łatwiej ulega zniszczeniu pod wpływem choroby. Im później zostanie przez nią opanowana tym zniszczenia są mniejsze, gdyż choroba atakuje wtedy osobowość lepiej zorganizowaną.

W postaci paranoidalnej nie wyczuwa się dojmującej pustki. To, co ulega zmianie to obraz świata i samego siebie. Chory żyje w napięciu, oczekuje na coś, wreszcie doznaje olśnienia. Świat ukazuje mu swoje prawdziwe oblicze. Odtąd nic nie dzieje się przypadkowo, każde spojrzenie, rozmowa słyszana na ulicy, gest czy wydarzenie bezpośrednio chorego dotyczą. Wszystko zaczyna kręcić się wokół schizofrenika. Najczęściej przybiera on wtedy jedną z dwóch postaw – ma wrażenie, że panuje nad światem lub że to rzeczywistość dyktuje mu warunki. Stąd pojawiają się urojenia wielkościowe, kiedy człowiek twierdzi, iż posiadł tajemną moc, jest bogiem czy tajnym agentem. W drugim przypadku ma poczucie, że inni ludzie prześladują go, grozi mu niebezpieczeństwo, los działa przeciwko niemu.

Najczęściej w tej formie schizofrenii pojawiają się omamy oraz urojenia. Omamami są wszelkie doznania zmysłowe, których doświadcza jedynie schizofrenik, a które nie istnieją dla innych ludzi. Chory słyszy głosy, widzi obrazy, ma wrażenie, że jego ciało wydaje nieprzyjemną woń. Urojenia zaś są konstrukcjami logicznymi wyrażającymi się w niesamowitych przekonaniach. Chory może np. twierdzić, iż w jego domu znajduje się system kamer i podsłuchów. Przekonania tego nie jest w stanie obalić nawet dokładne przeszukanie mieszkania. Schizofrenicy bowiem znajdują logiczne wytłumaczenie każdej okoliczności mogącej podważyć ich obraz świata (monitoring mógł przecież zostać usunięty, gdyż podsłuchujący dowiedzieli się wcześniej o planowanej rewizji). Koncepcje urojeniowe są składne do tego stopnia, że trudno z nimi dyskutować.